poniedziałek, 10 grudnia 2012

Rozdział 7

Poszłam z Liamem do ogródka, była tam już moja siostra, ale no dobra nie ważne... Usiadłam tak pomiędzy Horankiem, a Zaynem.
-Witam Cię, Gabrysiu - przywitali się tak słodko, że ojeju. :D
-No heej ;) - podałam wszystkim po kolei rękę przez stół. Za chwilę zobaczyłam Harry'ego, który szedł z piwami je oblizując. Oczywiście... Położył je na stole i zaczął się pchać między mną a Niall'em.
-Ej no... - zaczął się bulwersować Blondynek. Od razu podszedł do Natalie, złapał ją za rękę i poszedł z nią do domu. Co tam będzie się działo to nie wiem. Mam nadzieję, że nic poważnego.
-Nareszcie jesteśmy sami.! :D - uśmiechnął się Harry i objął mnie ramieniem
-No sami, tylko jest tutaj Liam, Zayn i Louis. Spoko. A ile wypiłeś?
-Jak na razie 3 piwa.
-Yhym. Okej. Spoko. :)


Z perspektywy Natalie

Niall był już 'troszkę' pijany był po 5 piwach chyba... Rzucił mnie delikatnie na kanapę, zaczął się powoli do mnie 'dobierać'. Zaczął mnie delikatnie namiętnie całować. Jezu, miałam motylki w brzuchu. Mam chłopaka, ale nie przejmowałam się nim. Jakoś nie umiałam o nim teraz myśleć. Ale dobra nie ważne. Zaczął zdejmować ze mnie bluzkę, a ja z niego koszulę. Była zapięta po sam guzik ,więc trochę trudno było, ale dałam radę. Akurat ktoś zapukał do drzwi.
-No kurwa! - wykrzyknął Niall.



-Dobra, spokojnie. Ja i tak nie powinnam. Zaczęłam się ubierać, Niall poszedł otworzyć drzwi wkładając koszulę.

-Tak? O cześć Will... - powiedział zmieszany
-Yy. Co wy tacy spoceni? Hehe - podszedł do mnie mój chłopak i mnie cmoknął w usta. - Idziemy do ogródka czy nie?
-Tak, tak chodź :) - złapałam go za rękę, odwróciłam się jeszcze w stronę Nialla, który był strasznie wkurzony oparty o blat. Nie rozumiem. Chciał mnie po prostu tak przelecieć czy coś do mnie czuje? Ja... Nie wiem nie jestem pewna swoich uczuć. Wgl nie powinnam z nim tego robić. Powinnam z moim chłopakiem stracić dziewictwo. ;p No tak... Jeszcze tego nigdy nie robiłam. Dobrze ,że przyszedł mój chłopak i to przerwał. Ale strasznie się podniecałam jak to z nim robiłam. Znaczy no jak mnie rozbierał itd... :D Usiadłam sobie na takiej dłużej huśtawce,  do mnie dołączył mój chłopak.
-Czy przed moim przyjściem do czegoś doszło? - spytał troszkę poddenerwowany i bojący się usłyszeć odpowiedzi.
-Nie. Co Ci wgl przyszło do głowy?! Ja i Niall. Ciągle myślisz, że cię zdradzam. Uwierz mi chociaż raz. Nawet się z nim nie całowałam ...
-A ja myślę ,że się z nim całowałaś... -,-
-To dobrze myślisz... Nie będę cię okłamywać - wstałam z huśtawki i pobiegłam do domu chłopaków.

7 komentarzy: