Zaczęłyśmy
się strasznie śmiać! Tak samo wszyscy zgromadzeni w kawiarni.
-Sprzątajcie dziewczęta! Hahaha – zaczął się śmiać z nas Max.
-Nie no… Ja nie będę tego sprzątać ;D – zaczęła wymigiwać się Natalie.
-O nie… Siostro sprzątasz to! Hahaha.
-Przeprasza, że się wtrącę , ale… Wy jesteście siostrami? – spytał zdziwiony
Louis.
-Ta, bo co? Hahaha – zaczęła się śmiać Nati.
-Nie nic nic. J Po prostu nie jesteście wgl do siebie podobne… ;)
-No może... J Ale to chyba dobrze? ;d - zasugerowałam.
-No bardzo dobrze, jesteś obie bardzo ładne – wtrącił się Harry. Zobaczyłam
jak Nati się zaczerwieniła i popatrzyła się na podłogę za to ja cicho,
skromnie, nie pewnie powiedziałam krótkie:
-Dziękuję.
-Nie ma za co.
To był koniec naszej rozmowy. Dokończyłyśmy sprzątać i poszłyśmy usiąść do naszych chłopaków,
którzy byli już bardzo wkurzeni.
-A wam co znowu? – spytała Nati .
-Dobrze Ci się z nimi rozmawiało?! A może specjalnie wywaliłaś ten sos przy
nich, żeby się na nich popatrzyć?! Jesteś puszczalska, już się zauroczyłaś w
nich?! Po pierwszym spotkaniu już pewnie masz chęć wejść z nimi do łóżka?!
Może sześciokącik?! – zaczął strasznie krzyczeć, ja miałam łzy w oczach, nie wiedziałam co powiedzieć. Najgorsze
było to, że wszyscy to słyszeli. – Czuję się jak kretyn jak z Tobą tu siedzę!
Jesteś po prostu dziwką!
Nie wytrzymałam wstałam wzięłam torbę i wyszłam z kawiarni, omijając chłopców
nawet na nich nie patrząc. Zaczęłam płakać i biec do domu. Fatalnie się czułam.
Moja siostra pewnie została z nimi. Ale dobra nie ważne. Wstąpiłam po drodze
jeszcze do sklepu po duże pudełko lodów. Wszyscy się na mnie patrzyli, gdyż
wyglądałam strasznie z rozmazanym makijażem. Doszłam do domu. Zdjęłam buty, poszłam do swojego pokoju, włączyłam
horror i zaczęłam wżerać lody. Jeszcze nigdy Chrisa nie widziałam w takim
stanie a jestem już z nim nie cały rok, mam nadzieję, że to był ostatni raz.
Zaczęłam oglądać horror pt. ‘’Wycieczka bez powrotu‘’. Nawet w strasznych
momentach nie krzyczałam, nie bałam się, ani nic z tych rzeczy. Zjadłam całe
pudełko lodów. Wyłączyłam film i poszłam się położyć do łóżka. Wszystko mi się
przypomniało to co wydarzyło się w kawiarni, zaczęłam płakać. Akurat zadzwonił
do mnie telefon. Numer nieznajomy.
-Halo? – zaczęłam zapłakana
-Gabriele. To ja Harry, bardzo mi przykro z tego co się wydarzyło w kawiarni,
nie wiem czy będziesz chciała teraz przyjść na tego grilla, wiesz jeśli nie masz ochoty zrozumiem. J
-Nie no przyjdę. Bez Chrisa, ale przyjdę a dzwoniłeś już do Natalie?
-Nie, nie dzwoniłem, ale zaraz zadzwonię.
-Dobra, to już nie dzwoń. Przyjedziesz po mnie, albo podaj adres.
-Nie, nie dzwoniłem, ale zaraz zadzwonię.
-Ja po cb przyjadę tylko Ty podaj adres. ;)
-A ok. (adres) Ok. no to o której przyjedziesz?
-Hmm. Teraz godzina jest 16.40, mogę za godzinę?
-Jasne. No to pa. ;)
Poleżałam jeszcze z 15 minut w łóżku i poszłam się ogarnąć. Pierw poszłam pod prysznic,
- No miał iść z nami…
-No okej. J Za 20 minut przyjedzie po nas Harry więc się ruszaj!
-Siema. Uuu. Ślicznie wyglądasz , gdzie lecisz? – spytała mnie, wchodząc do
mojego pokoju.
-Idziemy na grilla… Idziemy same czy zabierasz ze sobą Willa?
-Za 20 min?! Zaraz wracam – poszła wziąć prysznic i się szykować, a ja w tym
czasie zaczęłam się malować. Byłam umalowana TO, a Natalie ubrana
przepięknie TO pomalowana TO. - Uuu. Ale jesteśmy zajebiste. :D Haha - zaczęła się śmiać Natalie, a ja razem z nią. Po chwili usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Otworzyłyśmy i zastałyśmy tam uśmiechniętego od ucha do ucha Harry'ego.
-Heej. ;) - przywitałyśmy się z nim podając rękę.
-Wow. Tak się dla mnie wystroiłyście? :D - oczy miał jak pomarańcze (w sensie, że takie duże :D).
-Oczywiście. ;) To co jedziemy? ;d
-A Twój chłopak nie jedzie? - zwrócił się do Nati.
-A właśnie. Napiszę mu adres na kartce i przyjedzie, ok? ;p
-No okej.
Zapisała adres i pojechaliśmy.
Ojojoj, nie mogę się doczekać następnych rozdziałów! <3
OdpowiedzUsuńPojawią się niebawem mordeczko. ;3
Usuńfajnie piszesz aż chce mi się czytać dalej.!
OdpowiedzUsuńZabieram się za następny rozdział! Wspaniale piszecie!
OdpowiedzUsuń